Blog

Kiedy rozszerzać dietę dziecka? Po 4 czy po 6 miesiącu?

” Pediatra polecił mi podawanie dziecku kaszki, bo skończyło już 4 miesiące. Co o tym myślicie” – pada pytanie na forum.

– Zmień pediatrę, dietę rozszerzamy po 6 miesiącu,

– Co z Ciebie za matka, że nie wiesz że tak wcześnie nie wolno rozszerzać diety!

– A mój syn to w wieku 3 miesięcy jadł już zupki i nic mu nie jest, nie wpadajmy w paranoję.

– A moja córka to w tym wieku jadła już parówki. Nożem i widelcem.

– Skoro pediatra tak powiedział, to chyba wie co robi?

Padają odpowiedzi. Bo chociaż nikt Standardów nie czyta, to na kwestii żywienia wszyscy znają się najlepiej. W końcu nie ma to jak solidny dowód anegdotyczny, wobec nic nie znaczących rzetelnych badań.

Skąd bierze się wiedza o czasie rozszerzania diety?

Czas rozpoczęcia wprowadzania do diety niemowląt innych produktów niż mleko matki/mleko modyfikowane określa kilka ważnych dokumentów. Dokumenty te są raz na jakiś czas aktualizowane, na podstawie nowych doniesień naukowych. I to z nich czerpią, a przynajmniej powinni czerpać wiedzę specjaliści, którzy chcą się wypowiadać w kwestii żywienia dzieci.

Takie dokumenty tworzy m.in. WHO, Amerykańska Akademia Pediatryczna, Europejskie Towarzystwo Pediatrii, Gastroenterologii i Żywienia (ESPGHAN) i jego polski odpowiednik – Polskie Towarzystwo Gastroenterologii, Hepatologii i Żywienia Dzieci (PTGHiZD).

Jakoś tak się u nas przyjęło, że co nasze, to lepsze, a Polacy nie gęsi, iż swój język mają, więc częściej korzysta się u nas z wytycznych PTGHiZD. Dokument ten dostarcza wiedzy w formie pisanej i obrazkowej, a konkretnie w formie schematów. No, ręka w górę kto nie woli popatrzeć na obrazek zamiast czytać tekst.  A o co najczęściej pyta się na egzaminach? O schematy – przecież to idealny materiał na pytanie do testu. No i tutaj jest pies pogrzebany.

A co mówi schemat? Schemat mówi to:

No i jak wół stoi tu, że w piątym miesiącu życia (czyli po ukończeniu czwartego) podajemy dziecku nie tylko mleko, ale też gładkie puree.

Ale jeśli ktoś jest bardziej dociekliwy, to spojrzy pod tabelkę, na zdanie napisane małym druczkiem:

„Wyłączne karmienie piersią przez pierwsze 6 m.ż.”.

Już w samym wstępie do tego dokumentu napisano, że celem jest wyłączne karmienie piersią do 6 miesiąca życia, oraz że mleko wystarcza do pokrycia zapotrzebowania na składniki odżywcze w pierwszym półroczu życia.

Skąd, w takim razie wzięły się 4 miesiące?

W dokumencie napisano, że zgodnie z zaleceniami ESPGHAN wprowadzanie produktów uzupełniających należy rozpocząć po ukończeniu przez dziecko 17 tygodnia życia i nie później niż w 26 tygodniu życia. A nie jest to do końca prawda. ESPHGAN bowiem formułuje to zupełnie inaczej, a mianowicie że nie należy rozszerzać diety przed 17 tygodniem życia (4 miesiące), ale nie powinno się też tego procesu opóźniać po 26 tygodniu. Jest różnica, prawda? Dotyczy to zarówno karmienia piersią, jak i karmienia mieszanką mlekozastępczą.  Taką wersję przedstawiało także kiedyż WHO, ale od dawna obstaje już przy wyłącznym żywieniem mlekiem przez 6 miesięcy.

W tekście pojawia się jeszcze jeden, bardzo ważny akapit, który pokazuje jak niewiele znaczy sam schemat, bez komentarza do niego. Bowiem obok propozycji by dietę rozszerzać między 4 a 6 miesiącem życia dziecka, dodano: „U większości niemowląt dojrzewa wtedy zdolność przyjmowania pokarmów stałych. Dzieci nabywają umiejętność siedzenia  z podparciem (Prosto, nie w leżaczku. Nie mylić z samodzielnym siadaniem. Jest to jedyna sytuacja, w której można dziecko niesiedzące posadzić), osiągają dojrzałość nerwowo-mięśniową pozwalającą na kontrolowanie ruchów głowy i szyi oraz na jedzenie z łyżeczki. W okresie tym zanika odruch usuwania z ust ciał obcych, typowy dla okresu noworodkowego i wczesnoniemowlęcego utrudniający karmienie pokarmami innymi niż płynne.”

No i tu mamy sedno sprawy. Rozchodzi się głównie o umiejętności (nie tylko, ale to jest najważniejsze). Jeśli dziecko ma 4 miesiące, osiągnęło te wszystkie umiejętności (co jest raczej rzadkim zjawiskiem), a rodzice chętnie zrezygnują z jeszcze dwóch miesięcy bez sprzątania – to nie ma przeciwwskazań do wcześniejszego rozszerzania diety.

Warto jednak wspomnieć, że wyłączne karmienie piersią przez 6 miesięcy, zmniejsza istotnie ryzyko nawracających zapaleń ucha środkowego u dzieci.

A kiedyś to się dawało dziecku suchą bułkę jak skończyło 2 miesiące. I te dzieci żyją. Nie ma co się przejmować standardami, skoro ciągle się zmieniają…

Nauka, na szczęście, idzie do przodu. Wiemy, że wcześniejsze niż zalecane podanie innego pokarmu znacząco zmienia florę bakteryjną dziecka. Mikrobiom jednak jest jeszcze tak mocno niezbadanym zagadnieniem, że nie jesteśmy w stanie do końca ocenić strat z tego wynikających.

Kiedyś wszyscy palili papierosy, w pracy, w domu, nad dziecięcym wózkiem. Ale teraz już wiemy jak bardzo jest to szkodliwe i nikt z tym nie dyskutuje. Oczywiście, to Twój wybór czy posłuchasz ekspertów. To tak jak z oglądaniem telewizji za wcześnie w stosunku do wieku, krzyczeniem na dziecko, wsadzaniem do chodzika, czy ignorowaniem płaczu – to go nie zabije, choć prawdopodobnie w pewnym stopniu negatywnie wpłynie na jego zdrowie. Chociaż w przyszłości raczej nie przyjdzie Ci do głowy, że dziecko nie może się skupić w szkole, bo nie raczkowało.

Ale…Nie da się oprzeć rodzicielstwa na samych suchych wytycznych. Na to składa się przecież także (głównie) nasza miłość, instynkt, intuicja i znajomość własnego dziecka. Przykład z mojego życia: Moje dziecko nienawidzi jazdy samochodem. Czasem rozpacza, jakby go porzucono na środku pustyni. Zazwyczaj jeździmy w czasie jego drzemek, lub na bardzo krótkie trasy, ale nie zawsze jest to możliwe. Mam wybór: zgodnie z moimi przekonaniami i zaleceniami zabawiać go na wszystkie niedziałające sposoby i nie włączać bajki, lub też odpalić na te 10 minut youtuba i pozwolić dziecku odpocząć od spazmów i wrzasków. Bo w tym momencie to jest ważniejsze. Bo wiem, że w domu nie ma żadnych grająco-świecących zabawek, które mogłyby go dodatkowo przebodźcowywać każdego dnia. Jest to świadomy wybór, chociaż nie do końca mi się podoba. Ale jesteśmy tylko ludźmi.

Standardy są ważne, ale nasze zdrowie psychiczne też się liczy. Niech pierwszy podniesie rękto codziennie jada same zdrowe posiłki, pije odpowiednią ilość płynów, chodzi przynajmniej 10 000 kroków, bada się regularnie na wszystko, przed wyjściem na słońce zawsze smaruje kremem z filtrem, regularnie suplementuje witaminę D, nie przekracza prędkości jadąc autem, przed snem wyłącza wszelkie źródła światła niebieskiego i nie przegląda telefonu. No kto? Ale raczej wszyscy zgadzamy się co do tego, że te czynności pozytywnie wpływają na zdrowie.

Informacje o konsultacjach, warsztatach i moich publikacjach na stronie Małe Główki

Możesz również polubić…